Kim jestem?
Nazywam się Inès de Franclieu, jestem mamą rodziny wielodzietnej. Myślę, że to właśnie z tego powodu, tak szybko zwróciłam uwagę na zagadnienia związane z edukacją uczuciową i seksualną, co na ten temat powiem moim dzieciom? Obserwacje i przemyślenia z naszych rozmów skłoniły mnie do zaangażowania się w prowadzenie spotkań o miłości i seksualności dla dzieci i nastolatków oraz konferencji dla rodziców – jak na te tematy rozmawiać.
Jakie porady dałabyś rodzicom, którzy chcą rozmawiać o seksualności ze swoimi dziećmi?
Wielu rodziców odczuwa niepokój w stosunku do słowa „seksualność”. Tak może być, gdyż czujemy, że rozmowa o seksualności dotyka naszej intymności oraz ewentualnych zranień, powodujących nierzadko trudności w rozmowie z dzieckiem. Proponuję zatem rodzicom zmienić punkt widzenia i spojrzeć z innej strony: zamiast się napinać i stresować słowem „seksualność”, myślmy „szczęście”. Mam wrażenie, że dla wielu rodziców jest to klucz, który może im pomóc otworzyć się i opowiedzieć swojemu małemu dziecku, że jest owocem miłości taty i mamy. I to jest najważniejsze – niezależnie od życia, jakie dzisiaj prowadzimy. Możliwe bowiem, że nasza miłość i szczęście nie przetrwały… Możemy jednak o nich mówić, bo były u początku naszego dziecka. Ponownie, już jako rodzic nastolatka, mogę sobie postawić pytanie: czego dla niego pragnę? Jakiej miłości, jakiego szczęścia? To może być okazją, by wrócić do rozmowy – tym razem z nastolatkiem – o miłości i seksualności.
Jakie jest najistotniejsze przesłanie do przekazania dzieciom i nastolatkom?
Myślę, że najważniejszą rzeczą do przekazania im – szczególnie obecnie – jest to, że miłość jest piękna! A zatem seksualność jest piękna, gdyż jest językiem ciała, który wyraża wielkość wzajemnej miłości. Jestem przekonana, że potrzeba w ten sposób o niej mówić, szczególnie nastolatkom, gdyż dziś często patrzy się na człowieka pod kątem jego ciała, a na seksualność jako na technikę. Jeśli wiem, że seksualność to przede wszystkim język wyrażający wielkość miłości, to mogę być pewnym, że gdy kocham, to i tak znajdę odpowiednie gesty. Taka rozmowa rodzica z nastolatkiem może być dla niego uspokajająca: seksualność nie jest techniką, której trzeba się wcześniej uczyć lub w któej trzeba osiągnąć jak najlepszy wynik. Nie. Jest językiem ciała, który wyraża, jak bardzo się kochamy.
Kiedy rozmawiać z dziećmi o seksualności?
Często spotykam się ze zdziwieniem rodziców, że można tak wcześnie rozmawiać z naszymi dziećmi o seksualności. Z mojej strony, zachęcam do takich rozmów – małe dzieci mają bowiem bardzo prosty stosunek do ciała. Wyjaśnienie istnienia różnic płciowych przyjmują w sposób naturalny. I tak rozmawiamy z dziećmi: z początku krótko, później w kolejnych rozmowach, poszerzając zakres naszych rozmów, zgodnie z potrzebami dziecka. Wcześnie prowadzone rozmowy o ciele, miłości i seksualności tworzą podstawę do przyszłych rozmów z naszym nastolatkiem. Poprzez tak wytworzoną więź i relację wzajemnego zaufania mamy szansę stać się partnerem do rozmowy – do którego bez obaw można zwrócić się z różnymi pytaniami.
Jakieś słowo na koniec?
W ramach prowadzonych zajęć spotykam wielu nastolatków i jestem pod wrażeniem, jak bardzo oczekują na radę dorosłych, także w sprawach miłości czy seksualności. Żyjemy w świecie, który pozwala młodym ludziom na dużą swobodę opinii i niezależność, ale to często nie pomaga im w znalezieniu własnej drogi. Gdy idziemy w wysokie góry i nie znamy ich dobrze, bierzemy przewodnika i od niego wymagamy, by znał trasę. Nasze nastolatki, jak obserwuję, również potrzebują dorosłych, którzy powiedzą: „Słuchaj, mam Ci coś do powiedzenia”, a nie tylko „A jak myślisz”. Samo „A jak myślisz”; może powodować zagubienie: „Tak właściwie, to już nic nie myślę, nic nie wiem”… I najlepiej, gdyby tymi dorosłymi byli rodzice… A zatem: jako rodzice, pomyślmy, co ważnego chcielibyśmy przekazać swoim nastolatkom, aby były w swoim życiu szczęśliwe.